... się udało. W rezultacie ja mam już zakupione ślubne buty, a R. wie jaki garnitur by chciał. Jutro natomiast pierwsze nauki przedślubne.
A teraz kończymy robić obiad i pewnie "zapodamy" sobie do niego kolejną porcję "Smallville".
Dobry nastrój lekko psuje mi jedynie myśl o pewnej wtorkowej rozmowie z pewnymi rodzicami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz