...jeść chipsy na zmianę z żelkami. I znowu nic nie wyszło z postanowienia, że teraz to już tylko warzywa i owoce. Brak mi silnej woli, oj brak. Żarłok ze mnie straszliwy i to nie tylko jeśli chodzi o jedzenie ;-).
Jodi Picoult pochłonięta. Teraz zabieram się za "Wybrane zagadnienia z fizyki katastrof" Marishy Pessl. Kolejna smakowicie wyglądająca pozycja.
W pracy jakoś tak dziwnie, wyczuwa się napięcie w powietrzu i nie do końca wiadomo z czego ono wynika. Na szczęście tym razem tydzień jest tylko czterodniowy. A w weekend najprawdopodobniej spędzimy w Świnoujściu. Już się doczekać nie mogę.