Ferie trwają w najlepsze, a ja tym samym przedłużyłam sobie pobyt u Mamy i Braci. Miałam do Szczecina wracać dziś, ale wrócę w poniedziałek. Dobrze mi tu, czuje się zupełnie oderwana od tego, co czeka na mnie w Szczecinie. Wysypiam się, czytam, spaceruję, a poza tym wszyscy tu nałogowo gramy w Milionerów w Internecie :-).
Wczoraj fantastyczny spacer uwieńczony ogniskiem - świetna sprawa. A, no i sprawdziłam testy szóstoklasisty. Jestem tylko ciekawa co z dwoma pozostałymi klasami skoro A. najprawdopodobniej nie wróci już do pracy a U. jakoś się do sprawdzania nie kwapiła. Zobaczymy.
A teraz wracam do książki - wspominane "Jak z obrazka" Jodi Picoult. Dziwne, bo to pierwsza książka tej autorki, w której nie ma opisu procesu sądowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz