Za chwilkę wybywam na "zebranie kolektywu" jak to nazwała koleżanka, inicjatorka dzisiejszego wyjścia. Miałam co prawda nie wyłaniać się dzisiaj z domu, ale śledzik z dziewczynami? Dlaczego nie :-).
R. też wraca dzisiaj z delegacji i po drodze z dworca odbierze mnie z imprezy. Mijamy się ostatnio bardzo, ale na szczęście już niedługo to się zmieni. Na marzec planujemy jakiś wspólny wyjazd. Ja najchętniej wybyłabym w jakąś kompletną dzicz, z dala od cywilizacji, pracy i miejscowych problemów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz