Może nie każdy z nas jest Mozartem czy Mickiewiczem, ale każdy jest ważny. Życie każdego z nas to wielka opowieść Wielkiego Autora. Jesteśmy bohaterami tej opowieści i zarazem sami ją tworzymy. (Małgorzata Musierowicz)

poniedziałek, 27 lutego 2012

Mały wielki sukces

Mamy za sobą pierwszy nocnikowy sukces. Wczoraj posadziliśmy na próbę Matiego na jego "tronie". Próby były w zasadzie dwie. Żadna nie trwała dłużej niż trzy minuty i kończyła się jęczeniem, a nocnik jak suchy był, tak suchy pozostawał. A dziś rano niespodzianka: dziecko obudziło się, sięgnęło po nocnik po czym wypełniło go płynną zawartością :-). Dodam, że pielucha po nocy była sucha.
Zdaję sobie sprawę doskonale, że to był czysty przypadek, niemniej przypadek cieszący bardzo. Idąc za ciosem postanowiliśmy zacząć na dobre naukę nocnikowania. W ciągu dnia Mateuszek sadzany był jeszcze kilkakrotnie przy czym dwa razy jeszcze siku było do nocnika. Pozostałe sikania i tzw. "grubsze sprawy" ;-) lądowały już w pieluszce.

1 komentarz:

  1. o wow to bardzo duzy sukces ! co innego jak przez przypadek se siknie na nocnik a co innego jak sam po niego siegnal celem sikniecia ;)

    OdpowiedzUsuń