Może nie każdy z nas jest Mozartem czy Mickiewiczem, ale każdy jest ważny. Życie każdego z nas to wielka opowieść Wielkiego Autora. Jesteśmy bohaterami tej opowieści i zarazem sami ją tworzymy. (Małgorzata Musierowicz)

wtorek, 21 lutego 2012

Co z tą pogodą?

Wczorajszy dzień po względem pogodowym to była prawdziwa rewelacja. Piękne słońce, ciepło, sucho (gdzieniegdzie tylko resztki śniegu), delikatny wiaterek. Mati wyszalał się na dworze - odprowadzaliśmy moją koleżankę (tzw. "babę") i jej 6 - letnią córeczkę (tzw. "zizię) do domu i zahaczyliśmy po drodze o plac zabaw. Byliśmy bez wózka więc mój dzielny synek przeszedł naprawdę niezły kawał drogi na swoich krótkich nóżkach. Dotleniliśmy się za wszystkie czasy a w rezultacie (również w związku z tym, że przepadła nam popołudniowa drzemka) dziecko padło o godzinie 17.50 (widziałam, co się święci więc kąpiel i kolacja odbyły się tuż po 17-ej) i wstało dziś o 6.30 a i tak chyba tego snu było mu za mało, bo teraz również śpi, już drugą godzinę.
No, ale dzisiaj ze spaceru, bezwózkowego przynajmniej, nici. No właśnie, co z tą pogodą? Wczoraj w zasadzie czuć już było w powietrzu wiosnę. A dzisiaj! W nocy znów nasypało śniegu a że teraz temperatura jest gdzieś 5 stopni na plusie to wszystko topnieje i zamienia się we wstrętną, szarą breję. Mokro, zimno i wieje. Gdzie jest ta wiosna ja się pytam?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz