Może nie każdy z nas jest Mozartem czy Mickiewiczem, ale każdy jest ważny. Życie każdego z nas to wielka opowieść Wielkiego Autora. Jesteśmy bohaterami tej opowieści i zarazem sami ją tworzymy. (Małgorzata Musierowicz)

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Przedremontowo...

Malowanie zaczynamy od jutra, bo dzisiaj jeszcze R. musiał iść do pracy. Szczerze mówiąc trochę mnie to przeraża, mimo że tak naprawdę nie mamy za wiele do zrobienia. Ale taka już jestem - remontów nie znoszę. Chciałabym, żeby było już po tym całym malowaniu. Sprzątanie po wszystkim nie przeraża mnie w ogóle. Marzę o chwili, kiedy meble będą już ustawione tak, jak trzeba, wszystkie moje książki wrócą na swoje miejsca, a w posprzątanych szufladach rozlokuję wreszcie rzeczy dla Malucha.

Apropos Młodego: ostatnia wizyta nastroiła mnie niezwykle optymistycznie. Moje dziecko rośnie sobie w najlepsze, jakoś tak szybko nawet, bo lekarzowi aż nie chciało się wierzyć, że tyle przybyło od ostatniej wizyty. No i wygląda na w pełni zdrowe, co oczywiście cieszy mnie najbardziej. Kopniaczki sadzi coraz mocniejsze, a już zwłaszcza wtedy, gdy zjem coś słodkiego.Moje wyniki też w porządku: glukoza jak najbardziej w normie a wyniki badań krwi wręcz wzorcowe, toxo ok. Mam nadzieję, że dalej będzie równie dobrze. Od dzisiaj teoretycznie mamy trzy miesiące do porodu według daty z USG.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz