Dostaliśmy dzisiaj pierwszą pozytywną decyzję kredytową. Pierwszą, bo wnioski o kredyt składaliśmy w trzech bankach. Na tej z tego banku zależało nam akurat najmniej, ale najważniejsze, że wiemy już, że ostateczny akt notarialny to kwestia najprawdopodobniej dwóch, góra trzech tygodni. Do końca tego tygodnia mamy dostać decyzję z drugiego banku, a zapewne na początku przyszłego z trzeciego i jeśli z tego ostatniego również będzie pozytywna, to zdecydujemy się na ten bank właśnie.
Pobyt w aktualnym, już nie naszym, mieszkaniu udało nam się przedłużyć do 1. października. Potem ja wyjeżdżam z Matim do mojej Mamy, bo na przełomie września i października rusza remont w nowym mieszkanku i czas tego remontu spędzimy w moim rodzinnym mieście. R. zostaje w Szczecinie (wiadomo - praca) i albo będzie mieszkał u swojej Mamy, albo w naszym mieszkaniu, choć w czasie remontu raczej niezbyt komfortowo Mu będzie. Na szczęście ekipę mamy sprawdzoną i mamy nadzieję, że uwinie się szybciutko.
Aktualnie żyjemy na kartonach. Zaczęliśmy pakowanie i stopniowo wywozimy kolejne zapakowane pudła, zostawiając jedynie niezbędne rzeczy. Z niecierpliwością czekam na chwilę, kiedy będę te kartony z powrotem rozpakowywać, ale już w innym czasie, innym miejscu... :-).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz