Może nie każdy z nas jest Mozartem czy Mickiewiczem, ale każdy jest ważny. Życie każdego z nas to wielka opowieść Wielkiego Autora. Jesteśmy bohaterami tej opowieści i zarazem sami ją tworzymy. (Małgorzata Musierowicz)

poniedziałek, 17 maja 2010

:-)

Pisałam niedawno, że w moim życiu dzieje się ostatnio wiele dobrego. Miałam tu na myśli oczywiście i ślub, ale również coś innego i chyba wreszcie dojrzałam do tego, żeby na ten temat w końcu napisać. Otóż: po wielomiesięcznych staraniach i oczekiwaniach, okupionych miejscami ogromnym stresem doczekaliśmy się w końcu naszej małej fasolki :-). Nie mogłam uwierzyć, tak naprawdę do tej pory nie wierzę, że zobaczyliśmy na teście upragnione dwie kreseczki. Teraz jesteśmy już w końcówce trzeciego miesiąca, Maleństwo ma około 6 cm i, jak wykazały dotychczasowe badania, wszystko jest z nim w najlepszym porządku. Płci oczywiście jeszcze nie znamy, ale jakiś sportowiec chyba rośnie, bo podczas podglądania go przez USG niezłe harce wyczyniał. :-)

Ja aktualnie przebywam na zwolnieniu, bo przyznaję, że pod względem ciążowych dolegliwości początki były trudne, natomiast zastanawiom się czy na czerwiec wracać do pracy. Wszystkie znajome mamy mi to odradzają, każąc wypoczywać, dbać o siebie i cieszyć się ciążą. Ja mam na to ochotę wielką, ale jednocześnie pamiętam o mojej szóstej klasie, dla której trzeba przygotować zakończenie roku, wypisać świadectwa, pomóc rodzicom w przygotowaniach do balu. Bardzo bym nie chciała obarczać tym którejś z dziewczyn, no ale zobaczymy. Zwolnienie mam do 25 maja, wtedy kolejna wizyta i chyba wszytsko uzależnię od tego, co powie lekarz.

No, a teraz idę się porelaksować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz