Może nie każdy z nas jest Mozartem czy Mickiewiczem, ale każdy jest ważny. Życie każdego z nas to wielka opowieść Wielkiego Autora. Jesteśmy bohaterami tej opowieści i zarazem sami ją tworzymy. (Małgorzata Musierowicz)

czwartek, 11 marca 2010

Wiosna pilnie poszukiwana...

Dwa tygodnie temu byłam pewna, że o tej porze będę mogła założyć jakiś lżejszy wiosenny płaszczyk i wyskoczyć z kozaków. Ale wiadomo czyją matką jest nadzieja. Pogody wiosennej nie widać wcale, za to przesilenie wiosenne można odczuć bardzo intensywnie. Od kilku dni ciągle chodzę zmęczona, wiecznie niewyspana (mimo że padam nawet o 21-ej) z notorycznym bólem głowy. Zmęczenie dodatkowo potęgują liczne zastępstwa, bo mnóstwo ludzi poprzeziębianych i na zwolnieniach. Tydzień dłuży mi się niesamowicie. Dobrze, że od poniedziałku rekolekcje i można bęzdie złapać trochę oddechu. Na to liczę...

No to sobie ponarzekałam. A z rzeczy bardziej pozytywnych to udane sobotnie zakupy z P. Kupiłam sobie torebkę (zupełnie nie w moim stylu) i buty na wiosnę (jeszcze bardziej nie w moim stylu), coś mi się gust zmienia ostatnio, ale to dobrze. Mam tylko nadzieję, że dam radę chodzić na tych obcasach. Poza tym, mimo takiego a nie innego samopoczucia, udało mi się wreszcie wygospodarować czas na czytanie, bo ostatnio zaniedbałam się pod tym względem. Teraz na tapecie najnowsza Jodi Picoult - " Deszczowa noc" - przyjemne i szybko się czyta, chwilowo jakoś nie mam ochoty na coś bardziej ambitnego. Od dzisiaj chcę też przysiąść do kartek świątecznych - hand made całkiem mi się spodobał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz