Moja bardzo dobra koleżanka z pracy, która ma synka starszego o pół roku od Matiego i której kiedyś w klinice powiedziano "tylko in vitro", jest właśnie w drugiej ciąży. Obie jak najbardziej naturalne. Bardzo się cieszę, tym bardziej, że M. pogodziła się już z tym, że jej synuś będzie jedynakiem.
U mojego synka z kolei już lepiej. Nie gorączkuje już i szaleje jak zwykle, tylko apetyt ma jeszcze taki nijaki, no i niestety utrzymuje się wstrętny kaszel, który męczy go zwłaszcza w nocy. Antybiotyk mamy brać do niedzieli, a w piątek idziemy do kontroli. Zobaczymy co nam pani doktor powie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz