... wreszcie dopisuje. Już trzeci dzień za oknem piękne słońce a temperatura przekracza 20 stopni. Długi weekend spędzamy więc w dużej części na świeżym powietrzu. W czwartek wybraliśmy się na Wały Chrobrego, gdzie przypadkowo spotkaliśmy A i M, odbyliśmy spacerek wzdłuż Odry, poszwędaliśmy się po "starym-nowym mieście", na koniec, już sami, odwiedziliśmy Park Kasprowicza, gdzie małą chwilkę pograliśmy sobie w badmintona (ostatni raz robiłam to jakieś 15 lat temu :-)) i zjedliśmy pyszne lody.
Wczoraj również spacerek po mieście i piwko na Zamku (kto mógł oczywiście, kto nie mógł zadowolił się mrożoną herbatą). Niechcący odwiedziliśmy też najsłynniejsze szczecińskie CH, gdzie R. zaopatrzył się w nowe spodnie i koszulę.
Dzisiaj równie aktywnie, choć mniej przyjemnie. Obowiązkowe zakupy a potem sobotnie sprzątanie. Teraz chwila relaksu, samotnego niestety, bo Mąż wybył na piwko ze znajomym.
No nic, idę pod prysznic a potem poczytam chyba troche. Coś mnie ostatnio wzięło na kryminały :-).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz