Może nie każdy z nas jest Mozartem czy Mickiewiczem, ale każdy jest ważny. Życie każdego z nas to wielka opowieść Wielkiego Autora. Jesteśmy bohaterami tej opowieści i zarazem sami ją tworzymy. (Małgorzata Musierowicz)

niedziela, 3 stycznia 2010

Poświątecznie, noworocznie...

Czas przecieka mi przez palce. Nie wiem gdzie uciekają te wszystkie tygodnie, dni nawet minuty. Dopiero co przygotowywałam się do świąt, do pierwszej w nocy stałyśmy z mamą nad stolnicą lepiąc pierogi i uszka (żeby były swoje i żeby było dużo ;-)), dopiero co była wigilia i dwa świąteczne dni. A tu nie dość, że minęły już święta to jeszcze cały wolny tydzień.

Co do świąt to minęły całkiem spokojnie i sympatycznie. Zaliczyliśmy najpierw wigilię u teściowej, potem wigilię u mojej mamy i u niej zostaliśmy do drugiego dnia świąt. Sylwester na "domówce" u znajomych.

A dzisiaj znowu siedzę sama. R. w Warszawie, wróci chyba w środę. Jutro w planach babski wieczór z P.

Aha, mamy dylemat z wyborem lokalu na weselny obiad. Cztery i opcje, z których każda ma coś, czego nie ma inna, a do podjęcia ostatecznej decyzji coraz mniej czasu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz