Myślenie o pracy wyłączone całkowicie. Teraz tylko spokój i odpoczynek. Pobyt u Mamy pomału się kończy (w sobotę wracam do Szczecina), ale już w niedzielę wybywamy do Zakopanego, a później jeszcze z pewnościa wrócę tu, gdzie jestem teraz.
A dzisiaj dzień pod znakiem owoców - na obiad pierogi z truskawkami i jagodami, a w międzyczasie ogromne kawałki arbuza. Pycha...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz